Historia Pani Bogusi
Rak piersi może przybierać różne formy. Nie musi to być guzek w piersi, czasem daje on inne objawy
Przekonała się o tym pani Bogusia, która zdecydowała się opowiedzieć nam swoją historię:


Lekarz pierwszego kontaktu skierował mnie do chirurga na cito, ten bezpośrednio do szpitala. Zanim tam się udałam, poszłam prywatnie do specjalisty , który skierował mnie błyskawicznie na biopsję , ale nie miał wątpliwości co do diagnozy. Potwierdziła się i trafiłam do szpitala.


Potem przeszłam kolejną chemioterapię . Tym razem ze względu na nieskuteczność poprzedniej , otrzymałam chemioterapię doustną (lek kanadyjski przyznany przez NFZ po dodatkowych badaniach). Po jej ukończeniu przeszłam pełne badania kontrolne , przepisano mi leki dodatkowe i zalecono kontrole.


Ponieważ rekonstrukcja piersi wymagała zagojenia się skóry po radioterapii, co długo nie następowało, do tej pory korzystam z protez piersi i biustonoszy dla amazonek.

Jest ona świetnym przykładem, że nie wolno ignorować nawet najmniejszej zmiany.
Dzięki regularnym badaniom Pani Bogusia przeżyła raka



Dziś jest szczęśliwą babcią, a w wolnych chwilach uwielbia malować oraz tworzy przepiękne lampy z kolorowego szkła. Jest ona prawdziwą bohaterką i za jej wytrwałość należą się jej brawa.